01:19
BETTER SHUT UP.
01:19PL: Lepiej siedź cicho. Czy słyszałeś kiedyś o generale, który zamierza zaskoczyć swojego przeciwnika, wcześniej otwarcie informując ...
PL: Lepiej siedź cicho.
Czy słyszałeś kiedyś o generale, który zamierza zaskoczyć swojego przeciwnika, wcześniej otwarcie informując go o swoich planach? Naszymi postanowieniami uwielbiamy dzielić się na forum. Rządni słów uznania bez wahania opowiadamy o swoich celach i tym jak uda nam się tego dokonać, bo przecież lubimy się chwalić i lubimy być chwaleni. Tutaj, chyba nikt nie może zaprzeczyć, bo jest to zupełnie naturalne, mające wpływ na naszą samorealizacje.
Musimy zastanowić się nad tym, co objawia się na podstawie pewnego paradoksu.
Załóżmy, że zaczynamy nową dietę. Owym faktem pochwaliliśmy się to tu to tam, zgarnęliśmy niezłą sumkę pochwał i gratulacji odnośnie naszego zapału. Tym samym nasz umysł ma wrażenie, że już coś zdziałał, choć tak naprawdę nie mamy nawet zakupionych produktów by jutro zjeść zdrowe śniadanie. Prawda jest taka - czujesz się zdrowiej od samego mówienia o zdrowiu. Pytanie pojawia się dokładnie w tym momencie. Człowiek typu A: Sytuacja taka sprawia, że szybko tracisz chęci do dalszej pracy. Uznanie wśród ludzi już zyskałeś, miłych słów się nasłuchałeś, ego podbudowane ale nagle jakby przestało Ci zależeć, a z twoich planów pozostało dokładnie to co w punkcie wyjścia. Plany. A dzieje się tak dlatego, gdyż samo wcześniejsze mówienie o nich, dawało fałszywe złudzenie faktycznego dążenia do wyznaczonego celu. A tu rozczarowanie.
Zaraz, Zaraz, a może to pomaga?
Istnieją też przypadki typu B: kiedy to dzięki pokazywaniu wszystkim dookoła jak Ci idzie, motywujesz się jeszcze bardziej do działania. Wtedy ja do niczego nie jestem w stanie się przyczepić, a życzyć tylko powodzenia. Jednak żeby jeszcze lepiej rozjaśnić początkową tezę, zilustrujmy sobie scenę niczym z filmu i zadajmy sobie pytanie. Czy idąc na wielki bal wolałbyś nie chwalić się nikomu swoim strojem, a podczas wielkiego wejścia (wiecie: wysokie schody, światła, wzrok innych gości itp.) usłyszeć od osób dookoła wyrazy zdziwienia, niedowierzania, wow! czy może wolałbyś wcześniej opowiadać wszystkim jak wspaniałą będziesz miał kreacje, która będzie najbardziej olśniewająca podczas całego wydarzenia, a podczas wielkiego wejścia, zobaczyć miny gości, którzy oczekiwali po tobie tak wiele a zobaczyli... nic.
Dlatego moją radą byłoby trzymanie się dość popularnego powiedzenia ''work in silence, let the success be noise.''
Czy słyszałeś kiedyś o generale, który zamierza zaskoczyć swojego przeciwnika, wcześniej otwarcie informując go o swoich planach? Naszymi postanowieniami uwielbiamy dzielić się na forum. Rządni słów uznania bez wahania opowiadamy o swoich celach i tym jak uda nam się tego dokonać, bo przecież lubimy się chwalić i lubimy być chwaleni. Tutaj, chyba nikt nie może zaprzeczyć, bo jest to zupełnie naturalne, mające wpływ na naszą samorealizacje.
Musimy zastanowić się nad tym, co objawia się na podstawie pewnego paradoksu.
Załóżmy, że zaczynamy nową dietę. Owym faktem pochwaliliśmy się to tu to tam, zgarnęliśmy niezłą sumkę pochwał i gratulacji odnośnie naszego zapału. Tym samym nasz umysł ma wrażenie, że już coś zdziałał, choć tak naprawdę nie mamy nawet zakupionych produktów by jutro zjeść zdrowe śniadanie. Prawda jest taka - czujesz się zdrowiej od samego mówienia o zdrowiu. Pytanie pojawia się dokładnie w tym momencie. Człowiek typu A: Sytuacja taka sprawia, że szybko tracisz chęci do dalszej pracy. Uznanie wśród ludzi już zyskałeś, miłych słów się nasłuchałeś, ego podbudowane ale nagle jakby przestało Ci zależeć, a z twoich planów pozostało dokładnie to co w punkcie wyjścia. Plany. A dzieje się tak dlatego, gdyż samo wcześniejsze mówienie o nich, dawało fałszywe złudzenie faktycznego dążenia do wyznaczonego celu. A tu rozczarowanie.
Zaraz, Zaraz, a może to pomaga?
Istnieją też przypadki typu B: kiedy to dzięki pokazywaniu wszystkim dookoła jak Ci idzie, motywujesz się jeszcze bardziej do działania. Wtedy ja do niczego nie jestem w stanie się przyczepić, a życzyć tylko powodzenia. Jednak żeby jeszcze lepiej rozjaśnić początkową tezę, zilustrujmy sobie scenę niczym z filmu i zadajmy sobie pytanie. Czy idąc na wielki bal wolałbyś nie chwalić się nikomu swoim strojem, a podczas wielkiego wejścia (wiecie: wysokie schody, światła, wzrok innych gości itp.) usłyszeć od osób dookoła wyrazy zdziwienia, niedowierzania, wow! czy może wolałbyś wcześniej opowiadać wszystkim jak wspaniałą będziesz miał kreacje, która będzie najbardziej olśniewająca podczas całego wydarzenia, a podczas wielkiego wejścia, zobaczyć miny gości, którzy oczekiwali po tobie tak wiele a zobaczyli... nic.
Dlatego moją radą byłoby trzymanie się dość popularnego powiedzenia ''work in silence, let the success be noise.''

Wearing:
Top Shop via Choies jacket
Choies scarf
Sheinside shirt
Nike shoes
Triwa watch
A wy jakie macie zdanie na ten temat? Jesteście osobą A czy B?
A wy jakie macie zdanie na ten temat? Jesteście osobą A czy B?